Im jestem starsza, tym bardziej cenię sobie wsłuchiwanie się w swój głos wewnętrzny. Podążanie za nim. Słuchając siebie, odkrywam głęboko siedzące we mnie tęsknoty, kierunki działań, sens, pragnienia… Idąc za tym, czuję jak, raduje się moje serce, niesie mi to jakiś rodzaj spokoju. Ciężko to wszystko opisać, wypowiedzieć… ale coś w środku wchodzi na inny poziom. Zmienia się. Dojrzewa.
Pamiętam, że od małego dziecka zachwycała mnie przyroda. Jej różnorodność i uporządkowanie. Lubiłam książki popularnonaukowe dla dzieci i młodzieży o roślinach, zwierzętach, ludziach, a także filmy przyrodnicze oraz spacery z tatem, który znał nazwy drzew i rozróżniał gatunki ptaków po ich śpiewie.
Nie chodzi o to aby ciągle skupiać się na sobie i pielęgnować swój egoizm. Chodzi o to aby dostrzec w swoim życiu siebie – swoje potrzeby, swoją wartość, swoje działania. Znajdować dla siebie czas. Aby być dla siebie ważnym.
Chcesz się rozwijać? Uczyć nowych rzeczy? Jeśli tak, to rozwijaj w sobie otwartość. Otwartość na inną perspektywę. Zrozumienie, że istnieją ludzie, którzy mają inne niż twoje poglądy, przekonania, podejście do różnych spraw.