Inspirują mnie inni ludzie. Lubię przyglądać się historiom różnych osób, podpatrywać inne światy. Raz na jakiś czas sięgam po biografie. Biografie osób, które zmieniały swoją rzeczywistość, aktywnie kształtowały swój świat i wiedziały sens w tworzeniu alternatywy.
Dziś zdecydowałam się opowiedzieć Wam o dwóch książkach. Książkach, które opisują historię niezwykłych postaci. Zastanawiałam się czy połączyć te historie bo przecież to dwa różne światy. Jednak mimo wszelkich różnic obie historie niosą dla mnie wiele inspiracji i głębokich przemyśleń.
„Korczak. Próba biografii.” Joanna Olczak- Ronikier
To książka niezwykła. Jest w niej wiele chronologicznie przedstawionych faktów. Autorka dołożyła wiele starań aby przedstawić ludzką twarz Korczaka, aby pokazać coś więcej niż hasło „Korczak jest bohaterem”. Czytając książkę widać wyraźnie troskę autorki o to aby zbliżyć się do przedstawienia Korczaka tak, jak sam by chciał być przedstawiony w swojej autobiografii, której napisał tylko ramy w swoim Pamiętniku.
W jedną z ostatnich niedziel, podczas homilii ksiądz mówił o tym, że dziś częściej wybieramy komfort zamiast prawdziwego szczęścia. Korczak mimo czasów, w jakiś przyszło mu żyć, na pewno nie wybierał komfortu. W swoim Pamiętniku napisał „ Życie moje było trudne, ale ciekawe. O takie właśnie prosiłem Boga w młodości”.
To co mnie fascynuje w życiu Doktora to posiadanie przez niego pięknych wartości. Wartości, którymi faktycznie żył. Miał odwagę je realizować. Myślę, że łatwo pogubić się w życiu, a posiadanie mocnego kręgosłupa moralnego może nas nakierować na dobrą ścieżkę.
Korczak tworzył innowacyjne metody, potrafił działać w sposób niecodzienny, innowacyjny. Nie zamykał się w schematach. Uważam, że było to możliwe dlatego, że kochał to co robił, kochał dzieci. Prawdziwa miłość pozwala przekraczać granice i łamać schematy.
Niezwykłe jest też to, że z jednej strony robił wszystko aby dzieci miały dobre warunki, dbał o ich rozwój, a z drugiej nie okłamywał ich i mówił otwarcie o trudnych sprawach takich jak śmierć. Szanował innych bez względu na to ile dana osoba miała lat, brał pod uwagę zdanie nawet najmniejszych dzieci.
Był odważny, niestrudzenie walczył o to aby dzieci miały ciepły kąt, jedzenie czy ubranie. Jednocześnie musiał podejmować odważne i rozrywające serce decyzje. W trudnych momentach gdy na dziecko przypadało 300 kcal na dzień musiał decydować, które dzieci karmić. Jeśli każde dziecko dostawałby tylko tyle kalorii to wkrótce wszystkie by umarły. Decydował, że będzie karmić dzieci, które już miały świadomość, że żyją.
To co jeszcze mnie porusza w Korczaku to jego oddanie dzieciom, jego poczucie obowiązku i odpowiedzialność za drugą osobę. I to, że mimo tylu krzywd, tak trudnych warunków życia nikomu nie życzył źle. Tak napisał w Pamiętniku w 1942 roku „Nikomu nie życzę źle. Nie umiem. Nie wiem jak to się robi”.
Walt Disney. Potęga marzeń. Bob Thomas
Walt Disney to człowiek o nieograniczonej wyobraźni. Wyobrażał sobie dane przedsięwzięcie i dążył do jego realizacji. Osobom, które mówiły mu, że jego pomysłu nie da się zrealizować odpowiadał tak „Jesteś specjalistą w zabijaniu pomysłów, zanim pojawi się szansa, by je wcielić w życie. Mierzymy wysoko i dlatego udało nam się dotychczas tak wiele dokonać. A teraz wracaj do roboty i spróbuj jeszcze raz”.
Czytając tę biografię miałam wrażeniem, że przez większość czasu Walt odnosił porażki, było ich bardzo wiele. Pojawiały się sukcesy ale zaraz potem przychodziło kolejne bankructwo i trudności. Nawet pierwsze otwarcie Disneylandu było porażką, mało co poszło zgodnie z planem. To co mnie zachwyciło to determinacja Walta w dążeniu do celów. Miał wizję, wiedział co chce zrealizować i stawiał kolejne kroki mimo tego, że inni raczej go zniechęcali, pokazywali, że się nie da. Jego brat Roy, z którym prowadził firmę próbował nieraz odwieść go od kolejnych pomysłów powołując się na kryzys finansowy, który zresztą faktycznie miał miejsce. Często nie było ich stać na realizację kolejnych projektów. Mimo to Walt stawiał na swoim i szukał rozwiązań.
Disney i jego pracownicy wkładali serce w swoją pracę. On sam pracował dużo, intensywnie, niejednokrotnie po nocach, myślę, że dobrze znany mu był flow. Wiedział, że aby dotrzeć do odbiorców muszą poruszać widzów odwołując się do emocji.
Podobało mi się to, że Walt ciągle stawiał na rozwój. Nie chciał stać w miejscu. Nie zadowalał się już osiągniętymi sukcesami, zarobionymi pieniędzmi, a wciąż inwestował i chciał więcej. Dążył do tego aby wciąż dać coś nowego ludziom. Wiedział, że muszą dbać nieustannie o klienta.
Te historie mnie poruszają i napędzają do działania. Staram się wyciągnąć z nich jak najwięcej dobrego dla siebie.
Jako że swego czasu pasjonowałem się himalaizmem i sam nieco częściej bywałęm w górach, to na pewno polecę kilka pozycji dotyczących tego tematu, bo i tam wiele inspirujących postaci, a więc zaczynamy:
1. „Broad Peak. Niebo i Piekło” autorstwa Bartka Dobrocha i Przemysława Wilczyńskiego.
Dla osób nie mających nic wspólnego z górami może być momentami toporna, oczywiście dotyczy głośnej tragedii polskich himalaistów na jednej z najwyższych gór świata Broad Peaku. To co mną wstrząsneło to historia Tomka Kowalskiego, młodego, ambitnego, nieco postrzelonego, ale co najważniejsze realizującego po kolei wszystkie cele jakie sobie stawiał wspinacza. Gdy przeczytałem jakie marzenia miał Tomek, z jaką determinacją je realizował byłem pod wielkim wrażeniem. Oczywiście autorzy książki chcieli, aby historia ta była przedstawiona dramatycznie, chcieli aby Tomek został przedstawiony jako bohater, ale nie widzę w tym zabiegu nic złego, a wręcz przeciwnie.
Historię tego jakże dobrze zapowiadającego się wspinacza potraktowałem jako przestrogę oraz dużą lekcję dotyczącą mojej pokory, jak i cieszenia się z teg co mam.
2. „Ucieczka na szczyt” autorstwa Bernadette McDonald
Vademecum wiedzy dla osób pasjonujących się himalaizmem. Kanadyjska autorka przedstawia sylwetki najwybitiejszych polskich wspinaczy, którzy w latach 70. i 80. ubiegłego stulecia uczynili himalaizm zimowy niemal naszym sportem narodowym. Autorka zastanawia się nad fenomenem Polaków, stara się rozłożyć na czynniki pierwsze to skąd wzięli się Ci herosi. W książce wspomniano wielu z wielkich, natomiast w sposób szczególny opisana jest Wanda Rutkiewicz – trudna w obyciu, z wielkimi ambicjami, ale i konsekwentna do bólu. I ona miała wielkie plany, i ona umiera zbyt szybko…
3. „Od początku do końca” autorstwa Olgi Morawskiej
Historia jak poprzednie, młody i świetnie zapowiadający się himalaista tragicznie ginie w Himalajach, natomiast książka zupełnie inna, a wszystko za sprawą Olgi Morawskiej – wdowa po mężu opowie nam historię pełną wyrzeczeń, trudów życia z człowiekiem, którego większą część roku nie ma w domu. Dostaniemy na tacy pamiętnik wypraw Morawskiego wraz z komentarzem żony. Wszystko to daje arcyciekawy efekt ponieważ utożsamiamy się nie tylko z wielkim himalaistą, ale i jego rodziną która przecież czeka w domu na tatę i męża. Dzięki tej książce zdałem sobie sprawę z tego jak bardzo góry potrafią pochłonąć, zostawiając wszystko inne w tyle. Pozycja ta uświadomiła mi również, że należy ciągle szukać kompromisu i odpowieniego wyważenia pomiędzy życiem dla siebie i życiem dla innych, a także pomiędzy oddaniem się czemuś, a pamiętaniem o najbliższych.
Radzimir, dzięki za tak obszerną i zachwycającą rekomendację. Jakiś czas temu po przeczytaniu książki Martyny Wojciechowskiej „Przesunąć horyzont”, obejrzeniu filmu Everest, a także po wysłuchaniu Piotra Cieszewskiego rozmyślałam i zastanawiałam się nad wieloma wątkami związanymi z takimi wyprawami. Wtedy też poszukałam na YT informacji o np. Wandzie Rutkiewicz. To jest niezwykłe i ma tyle różnych odcieni. Jako pierwszą książkę z zaproponowanych wybrałam bym „Ucieczkę na szczyt”. Dzięki!
Ja uwielbiam biografie. Zawsze można dowiedzieć się czegoś, co będzie dla nas inspirujące. Dla mnie niezwykle inspirujące okazały się dwie biografie:
Fran Drescher ,,Cancer Schmancer” – za to, że to historia o kobiecej sile i walce o własne zdrowie, które są pokazane z dystansem, na który nie byłoby mnie stać.
Brent Schlender, Rick Tetzeli ,,Droga Steve’a Jobsa” – tego bohatera bym raczej nie polubiła, ale podziwiam u Jobsa to, że potrafił walczyć o swoja marzenia.
Co do Janusza Korczaka to miałam okazję przeczytać jego artykuł o wizji pomagania, który jest zamieszczony w antologii reportażu pod redakcją Mariusza Szczygła i byłam pod dużym wrażeniem.
Dzięki Aniu, że się podzieliłaś tytułami biografii ważnych dla Ciebie. Jedna i druga o walce 🙂 Zdecydowanie warto czytać o historiach innych, inspirować się tym i może niektóre rzeczy wprowadzać do własnego życia.
Bardzo lubię czytać biografie. Polecam tą Michała Anioła („Udręka i Ekstaza”). Chętnie sięgnę po książkę o Waltcie Disney’u. Dzięki za recenzję 🙂
Wpisuję na listę Michała Anioła 🙂