Idąc przez życie, spotykamy wiele ludzi na naszej drodze. Jedni są z nami latami – towarzyszą nam w codzienności, inni są od czasu do czasu np. przy konkretnych zadaniach, okazjach, a jeszcze inni pojawiają się na chwilę i nasze drogi się rozchodzą. Pewnie też większość z nas znajdzie takie relacje, które się odnawiają po latach, ale też te, które po bardzo długim czasie się kończą. Bez względu na to, w niektórych z tych spotkań jest coś niezwykłego… I właśnie dziś będzie o tych (nie)zwykłych spotkaniach.
Wdzięczność
Wielokrotnie, gdy myślę o ludziach, którzy dziś mnie otaczają, ale też o tych, którzy byli obecni, krócej lub dłużej w mojej przeszłości pojawia się we mnie uczucie wdzięczności. Wdzięczności za dobro, którego od nich doświadczyłam. Ciepło myślę o tych, którzy teraz lub kiedyś okazali mi swoje serce. Wspólnie ze mną się cieszyli, dodawali odwagi, udzielili wsparcia w trudnym momencie lub po prostu dali mi swój cenny czas.
Ileż lekcji dostałam od tych osób. Dzięki nim wiele się nauczyłam i wciąż się uczę. Dlatego w sumie nie dziwne, że mam w sobie za to, tyle wdzięczności. Często to właśnie te spotkania były początkiem jakieś zmiany w moim sposobie myślenia. To te spotkania poszerzały i nadal poszerzają moją perspektywę, dodają energii do działania, ukazują mi świat w bardziej różnorodnych barwach, dodają nadziei. Lubię myśleć o tych ludziach jak o moich nauczycielach.

Nauczyciele
Oczywiście, szczególnie cenię sobie pozytywne spotkania, czyli spotkania z ludźmi, którzy kierują się miłością i szacunkiem do drugiego człowieka. Tych, którzy uczą czegoś dobrego. Trudno jednak uniknąć mniej pozytywnych spotkań/relacji. Od ludzi, którzy nie mają dobrego wpływu na nas, a z którymi kontakt jest lub był konieczny, możemy nauczyć się jak nie postępować. Zobaczyć, dlaczego warto być innym. A to też jest jakaś lekcja.
Możemy zadać sobie pytanie: Co określa tych pozytywnych nauczycieli? Jacy oni są? Według mnie są przede wszystkim otwarci na drugiego człowieka, wrażliwi, zaangażowani, widzą sens w tym, co robią, mają pogodne usposobienie i nastawienie na rozwiązanie.
Co ciekawe od tych osób, łatwiej jest przyjąć trudną informacje, bo ma się świadomość, że tym ludziom na nas zależy. Wiemy, że mają dobre intencje.

Postawa ucznia
Myślę, że warto też wspomnieć o postawie ucznia, czyli otwartości na uczenie się. Dopiero wtedy, kiedy uświadomię sobie, że mogę od drugiej osoby czegoś się nauczyć, to jestem w stanie to zrobić. Dopiero wtedy, mogę wykorzystywać okazje do tego, aby czerpać od innych inspiracje. Jeśli wszystko wiem najlepiej, nie słucham, traktuje innych z góry, to ciężko będzie nauczyć się czegoś od drugiej osoby.
Podziękuj
Jeśli masz poczucie, że ktoś jest lub był dla ciebie nauczycielem, to zachęcam cię, aby mu podziękować. Daj mu informację, że jest dla ciebie ważny. Możesz to zrobić przy bezpośrednim spotkaniu, pisząc SMS, wysyłając wiadomość na portalu społecznościowym, wysyłając maila, tradycyjny list lub kartkę. A jeśli nie masz takiej możliwości, to możesz ciepło o tej osobie pomyśleć, powiedzieć komuś o niej lub pomodlić się za nią. Sposobów na okazanie wdzięczności jest wiele, najważniejsze to dostrzec dobro, a myślę, że ono wzbudzi w tobie, chęć powiedzenia dziękuję.

Ty też możesz
Czy wiesz, że dla wielu osób, z którymi masz kontakt na co dzień, możesz być takim nauczycielem? Nawet dla osoby, którą widzisz przez chwilę. Czy wiesz, że możesz przez swój stosunek, nastawienie do drugiej osoby dać jej odrobinę dobra? Możesz swoim słowem, gestem, sposobem bycia pokazać, że jest ważna, wartościowa czy po prostu potrzebna. Możesz być iskrą, która rozpali w kimś ogień.