Nie lubimy, gdy ktoś z naszych bliskich cierpi. Nie chcemy, aby komuś bliskiemu przydarzały się trudne chwile. Wolelibyśmy, aby było miło i przyjemnie. To zrozumiałe. Tylko tak się nie da. Idąc przez życie ciężko uniknąć trudności, potyczek, upadków i wynikającego z nich cierpienia. Jeśli jesteśmy w relacjach, to będą zdarzały się takie momenty w życiu naszych bliskich, że będzie im trudno i będą mierzyli się z jakimś ciężarem.
Działamy
Kiedy widzimy, że ktoś cierpi, pojawia się w naszej głowie pytanie: Co mam zrobić? Zaczynamy się zastanawiać jak pomóc komuś, w tym trudnym czasie. Czasami jeśli jest taka sposobność, podejmujemy kroki, które mogą przynieść rozwiązanie lub załagodzić tę sytuację, zmienić coś na plus. Działamy.
Jednocześnie wśród tych trudnych spraw są też takie, które są niezmienialne lub nie bardzo mamy pomysł jak zadziałać, aby przynieść ulgę osobie w potrzebie. Są momenty, w których wiemy, że nie da się za dużo zrobić. Wiemy, że to, co się dało zrobić, zostało już zrobione. I co wtedy?
Bardzo wiele osób, kiedy widzi, że już nic więcej nie może zrobić, aby ulżyć drugiemu człowiekowi czuje się niezręcznie, czuje jakiś rodzaj niemocy i się oddala. Z uwagi, że nie wie, co może zrobić, robi krok w tył. Czasem zupełnie nieświadomie zamyka się na tę relację, bo nie wie co ma zrobić, co powiedzieć, jak pocieszyć, jakie rozwiązanie podpowiedzieć.
Bycie
A jakby tak zamienić zrobić na być? Bycie z kimś w trudnej chwili może być tym, czego ta osoba najbardziej potrzebuje. Czasami to wystarcza. Nie zawsze potrzebne są słowa, czasami wystarcza obecność.
Wokół ciebie są ludzie, którzy potrzebują bardziej twojej obecności niż złotych rad, bardziej zrozumienia niż ciągłego pocieszenia. Są takie momenty w relacji, że cisza i obecność wystarczają. Czy nie ma czegoś pięknego w trzymaniu kogoś za rękę? Czegoś wyjątkowego w patrzeniu w oczy? Czy czasem milczenie nie jest wystarczająco wymowne? Ile wsparcia przynosi przytulenie…

Jeśli oglądaliście film Żyj dwa razy, kochaj raz to, pewnie pamiętacie ostatnią scenę, w której pokazane jest właśnie bycie z drugą osobą. I odnoszę wrażenie, że ono było wystarczające.
Nie wszystko da się wytłumaczyć słowami. Nie zawsze słowa będzie dobrze są na miejscu czasami potrzeba wspólnego przebywania w ciszy. Bycia bez oceniania. Bez zbędnych pytań. Po prostu bycia.
W tej prostocie jest coś niezwykłego.