Lubię myśleć o miłości jako procesie. Miłości nie da się posiadać. Miłość można tworzyć i dawać. Codziennie. Z dnia na dzień. Miłości można się uczyć. Każdy* może. Pytanie tylko czy chce i ma na nią otwarte serce.
Nieustanna praca
Kilka dni temu usłyszałam refleksję jednej osoby na temat relacji między ludźmi. Mówiła ona o tym, że często jeśli widzimy małżeństwo czy jakąś grupę ludzi, którzy dobrze ze sobą funkcjonują, lubią być ze sobą, są życzliwi i pomocni dla siebie to, że za tym wszystkim stoi praca. Osoby, które widzą np. szczęśliwe małżeństwo zakładają, że im tak wyszło, że się tak dobrali, pomijając, że aby zbudować tak bliską więź potrzeba nad tym pracować.
Za dobrymi relacjami często skrywa się ogrom pracy. Pracy nad słuchaniem, zrozumieniem, otwartością czy swoimi słabościami.
Ta refleksja jest mi bliska. Mam w sobie ogromne przekonanie, że aby nasze relacje były głębokie to potrzebujemy je pielęgnować, dbać o nie. Rodzaj dbania będzie zależał od rodzaju relacji. Natomiast ciężko oczekiwać aby coś się samo zadziało. To jest tak jak z ogrodem, jeśli o niego nie będziemy regularnie dbać to pozarasta nam niechcianymi roślinami, będzie żył swoim życiem, nie będziemy mieć realnego wpływu na jego owoce. W ogóle nie możemy zakładać, że owoce się pojawią.
Ryzyko, zaufanie, wolność
Miłość niesie ze sobą ryzyko. I to nie ryzyko utraty 1000 zł, a ryzyko zranienia czy wykorzystania. Ryzyko, że ktoś złamie ci serce. Czy mimo to zaryzykujesz?
Miłość ciężko byłoby oddzielić od zaufania. Zaufanie trzeba dać, ot tak, jednocześnie też je budować. Budować poprzez konkretne czyny, rozmowę o tym co radosne i trudne. Zaufanie łatwo stracić, a ciężko odbudować. Trudny temat, jednak warto go poddać swojej refleksji. Prawie niemożliwym jest budować z kimś relacje jeśli w miejsce zaufania wkracza nieufność i kontrolowanie każdego kroku.
Miłość nie ogranicza wolności. Daje wolność. Miłość to wspieranie siebie w działaniach, uwalnianie swojego piękna i potencjału. Napędzanie, a nie hamowanie.
Czyny
Miłość wymaga od nas czynów (chociaż ciepłe słowa też się przydadzą). I to czynów odpowiadającym potrzebom drugiej osoby. Wyobraź sobie, że nie cierpisz jeść w łóżku, a twoja ukochana osoba co sobotę przynosi ci śniadanie do łóżka myśląc, że robi ci niesamowitą niespodziankę. Dlatego też warto zastanowić się co ja robię aby dbać o relację i czy druga osoba chce abym właśnie tak dbał o tę relację.
Nie oszczędzajmy się w miłości. Kochajmy bo jak powiedziała Ricarda Huch miłość jest jedynym, co trwonione pomnaża się.
*słowa „każdy” używam bardzo rzadko i wyjątkowo ostrożnie. Tutaj używam go bardzo świadomie.
fot. Tomek Szostak
Tagi: dar, kobieta, małżeństwo, mężczyzna, miłość, szczęście
A jeśli w związku miłość jak piszesz jest szczera tylko z jednej strony? Co wtedy?
Emil, to zależy od sytuacji, w której te osoby się znajdują. Warto spróbować szczerej rozmowy, postarać się zrozumieć siebie nawzajem. Jeśli ciężko jest tylko we dwoje dojść do porozumienia to warto poszukać specjalisty, który będzie w tym trudnym czasie wsparciem. Jeśli jest nad czym pracować to warto próbować różnych dróg do siebie. Nie czekać, że się rozwiąże samo.